- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
– Maurycy, możemy pójść posiedzieć w aucie? - Gustaff spojrzał błagalnie na mężczyznę.
– Ale Jadwiga...
– Jadwiga się nie dowie! Tylko pięć minutek! Ona ciągle jeździ samochodem do pracy, a nam pozostały tylko wyjazdy do sklepu. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie pięć minut przyjemności nie bardzo satysfakcjonuje! - Lis zastrzygł dwuznacznie krzaczastymi brwiami - No nie bądź miękiszon!
Maurycy zmarszczył czoło. Widać, że myślał głęboko, a wewnątrz przyprószonej siwizną głowy walczyły ze sobą dwa demony – pójść posiedzieć i liczyć, że Jadwiga się nie dowie slbo siedzieć w domu i czekać aż żona znajdzie jakiś inny powód żeby się przyczepić.
– Myśl szybciej Maurycy! Jadwiga niedługo wraca!
– Ok, idziemy! Ale pary z gęby, bo Cię przerobię na sweter!
A potem było jak zwykle. Żeby skrócić tę opowieść do koniecznego minimum przedstawię Wam wyrywkową sekwencję zdań jakie padły już we wnętrzu auta.
– Maurycy, a mogę za kierownicą?
– Ja pierdziu! Czuję moc!
– Somebody stop me!
– Mogę wrzucić bieg?
– Ale co nie?
– Maaaatko!
– Ja tego nie ruszałem! To się samo!
– Jak to się nie wyklepie?
– O żesz, Jadwiga! Maurycy, chodu!!!
Komentarze
Prześlij komentarz