Wydawnictwo rodzinne READ PIGGY

Stało się, Maurycy postanowił założyć SWOJE małe wydawnictwo! Kładłem mu tę ideę na uszy już od dłuższego czasu, ale się skubaniec uparł i długi czas zbywał mnie machnięciem ręki i tym swoim "No weź..." A tu proszę! Na dokładkę wciągnął w to swoją córę, która obsługiwać mu będzie social media, kontaktować się z mediami i innymi blogerami, cerować skarpetki i smażyć jajecznicę! A oto pierwszy wydawniczy komunikat jaki pojawił się na profilu fb wydawnictwa. Miło nam, że znalazłeś/-łaś czas by wpaść na stronę wydawnictwa rodzinnego READ PIGGY, czyli po naszemu CZYTAJ ŚWINKO. Miło nam, że w ogóle nas znalazłeś! READ PIGGY tworzą dwie osoby, ojciec (prosiaczek twórczy) Grzegorz Raczek, zajmujący się rysowaniem i pisaniem oraz córka (świnka marketingowa) Maja Raczek, obsługująca social media i utrzymująca kontakt z mediami i recenzentami. Celujemy w ebooki i audiobooki, może kiedyś coś wydrukujemy, ale na to musimy najpierw zarobić. A na razie chcemy dobrze się bawić i dzielić się ...

Gustaff - współczesny Da Vinci

 – Mógłbyś choć przez chwilę się nie ruszać?! - Gustaff spojrzał gniewnie na Maurycego spod ściągniętych, krzaczastych brwi.
– Mógłbym, ale mam teraz robotę! - mężczyzna oderwał się na chwilę od pracy na stojącym pod oknem tablecie.
– Wyobraź sobie, że ja też! - lis wystawił łapę z grubym czarnym flamastrem i wycelował go w człowieka, próbując wymierzyć proporcje – Ja też chcę zapisać swoją kartę w historii malarstwa!
– No to pokaż co nasmarowałeś!
– Zaraz tam nasmarowałem! Chłopie, gdyby Leonardo Di Caprio urodził się w naszych czasach miałby na imię Gustaff!
– Chyba Da Vinci!
– Vinci, nie Vinci! Wszystko jedno! - Lis stanął na wersalce i odsłonił kartkę z pokracznym, zarośniętym ludzikiem w okularach – Zmruż oczy człowieku, bo blask artystyczny, którego za chwilę doświadczyć może cię oślepić!
- Fakt, można lekko oślepnąć... - Maurycy uśmiechnął się kwaśno.
– Nie znasz się! - Gustaff odłożył rysunek i zsunął się na podłogę – To ja spadam do Jadwigi! Tylko ona doceni moje talenta! Jadwiniu kochana, co dziś na obiad?
– Schabowe! - odkrzyknęła z kuchni kobieta. Chwilę potem dało się słyszeć miarowy stukot ubijania plastrów mięsa.
– A nie spiesz się turkaweczko z tym ubijaniem! Trzeba pierwej sprawdzić jakość surowca! Czy mówiłem ci Maurycy – Lis zatrzymał się na chwilę na progu pokoju i korytarza – że gdyby Gordon Ramsay żył w naszych czasach miałby na imię Gustaff?
– Ale on żyje w naszych czasach!
– I dlatego nie nazywa się Gustaff! Bo Gustaff może być tylko jeden! Jedna sztuka! I starczy! Świat jest za mały na dwa takie egzemplarze! To chyba logiczne! Czego nie rozumiesz?!

   

   

Komentarze