Wydawnictwo rodzinne READ PIGGY

Stało się, Maurycy postanowił założyć SWOJE małe wydawnictwo! Kładłem mu tę ideę na uszy już od dłuższego czasu, ale się skubaniec uparł i długi czas zbywał mnie machnięciem ręki i tym swoim "No weź..." A tu proszę! Na dokładkę wciągnął w to swoją córę, która obsługiwać mu będzie social media, kontaktować się z mediami i innymi blogerami, cerować skarpetki i smażyć jajecznicę! A oto pierwszy wydawniczy komunikat jaki pojawił się na profilu fb wydawnictwa. Miło nam, że znalazłeś/-łaś czas by wpaść na stronę wydawnictwa rodzinnego READ PIGGY, czyli po naszemu CZYTAJ ŚWINKO. Miło nam, że w ogóle nas znalazłeś! READ PIGGY tworzą dwie osoby, ojciec (prosiaczek twórczy) Grzegorz Raczek, zajmujący się rysowaniem i pisaniem oraz córka (świnka marketingowa) Maja Raczek, obsługująca social media i utrzymująca kontakt z mediami i recenzentami. Celujemy w ebooki i audiobooki, może kiedyś coś wydrukujemy, ale na to musimy najpierw zarobić. A na razie chcemy dobrze się bawić i dzielić się ...

Lista nie do końca spełnialnych życzeń...

 - Co tam znowu przytargałeś? - Maurycy oglądał właśnie program o remontach starych domów, kiedy do salonu wszedł Gustaff z rolką szarego papieru pakoweo.

- Nie wyśmiewaj, nie wyśmiewaj, to jest bowiem rolka, która zmieni oblicze ziemi! Tej ziemi!

- Znaczy co? - lis umościł się w fotelu, meblu wygodnym, ale okrutnie doświadczonym przez koty. Detalicznie przez ich pazury.

- Znaczy to lista rzeczy do kupienia przez ciebie, mój drogi Maurycy, aby moja kariera w ogóle się zaczęła, a potem nnabierała systematycznego rozpędu. To na razie lista książek, które musisz mi kupić z naciskiem na słowo koniecznie!

- Dobra, czytaj... - mężczyzna przetarł czoło.

- Kubuś Puchatek, Chatka Puchatka... - zaczął czytać lis. 

Mniej więcej przy pięćdziesiątej pozycji Maurycy westchnął przerywając wyczytywanie kolejnych tytułów.

- Z tego co słyszę to sporo nowości, ale i dużo pozycji, które bez problemu znajdziemy w bibliotece. Ile tego wypisałeś?

- Będzie coś około trzystu...

- Ile? Zbankrutuje przez ciebie!

- Ale sam powiedziałeś, że sporo jest w bibliotece.

- Ale jeszcze więcej nie! 

- No ale jednak... - powiedział cicho lis - i to dopiero książki. Jeszcze są gry, filmy, muzyka...

- Bosz, chłopie! Po pierwsze, jutro jedziemy do biblioteki i wybierzemy tam coś dla ciebie na pierwsze lektury, po drugie napiszesz do wydawnictw z prośbą o podesłanie pozycji recenzenckich. Filmy, gdy, muzykę ogarniemy później!

- Ale jutro jest niedziela!

- Nie dobijaj!

- I napisałem już do wydawnictw.

- Co im napisałeś?

- Dawajcie książki!

- Ktoś odpisał?

- Nikt...

- Dobra, napiszemy jeszcze raz. Krótko, zwięźle i na temat!

- Dawajcie książki... hmmm... szybko!?



   

      

Komentarze